Turzyn, 18.07.15
Nasz występ w LL.
Nie mam czasu, od pon do pt w stajni, nocuje na miejscu. W sob spontanicznie na zawody, ja zero przygotowania, co czułam na parkurze. Latałam jak worek z kartoflami, spięta i zestresowana. Koń jak zawsze niezawodny, Promyk mistrz!
W niedziele rajd pieszy, pyknęliśmy 18km. A później była całkiem elegancka nawałnica i burza.
Jutro dzień wolnego, za chwile znów "półkolonie" i robota.