Jak zwykle mała przerwa w pisaniu.
Ale tym razem mam wymówkę kociszek miał pchły, które mnie pogryzły. Nie było by takiej tragedii gdyby nie fakt że jestem uczulona na ugryzienia owadów. Czerwona i obolała leżałam z gorączką przez 4 dni. Następnie wróciłam do szkoły i musiałam napisać 3 sprawdziany. Z historii, biologii i matmy. Ten ostatni chyba uwaliłam...
Rodzice przeprowadzają się do Ottawy, a mi brak słów. Za długo by wyjaśniać, ale mamy się przenieść jeszcze przed końcem pierwszego semestru. Sprawi mi to ogromne kłopoty w szkole, przez co możliwe że będę musiała zostać w high school na piąty rok. Mam jeszcze opcje że zostanę w Kitchener, z bratem, ale muszę sama płacić za mieszkanie, prąd, itd. A ja nie wyrobię ze szkołą i z pracą na raz. Przecież już próbowałam, i zemdlałam z przemęczenia w szkole 2 razy w ciągu jednego miesiąca...
Może ja po prostu jestem za słaba...
Tyle się dzieje, ale szkoda gadać. Czuję się pusta w środku. Jest mi zimno.
Tak strasznie zimno...
Nie wiem co mam z sobą zrobić... Gdziekolwiek jestem sprawiam problemy...