chce zasnąć obok ciebie i nie zostawiaj mnie na przystanku, gdy nie mam autobusu do domu. cierpię, gdy patrzysz mi w oczy, jednak uśmiecham się wierząc twej sympatii. nie kochamy się, choć dawałeś mi ciepło, którego nie dał mi nigdy nikt. zasypiam zbyt blisko ciebie, bym nie zapragnęła cie przytulić, jesteś chłodny, pozornie nieczuły, a ja paraduje w twojej koszulce i po cichu odnajduje ciepło twych ramion.