Siemaa.
A więc, wzięło mi się na wspomnienia z wakacji. To było coś pięknego... nie zapomne ich NEVER.
Co tu się rozpisywać, pierwszy mieciąc nudyy, bo bylam u mamy, ale drugi u Talci <3 było jeżdżenie po nocach i wracanie do domu o 5 nad ranem, noce pod namiotem w czasie burzy, jazda autem do Gdanska w środku nocy, z kolegą, który myślał, ze to Hel.. no poprostu NAJLEPSZE WAKACJE EVER. A to wszystko dzięki temu, ze poznałam z sie Taliąą- wielorybkiem moim <69 <69