Wschód: 07:34
Zachód: 15:31
Tranzyt: 11:32
Długość dnia: 7:01
Zodiak: Strzelec
Siedział przy niewielkim oknie, obejmując skulone nogi dłońmi. Niewielkie siniaki pokrywały jego kolana. Kości. Wpatrywał się w białą wodę, która powoli pokrywała osiedlową uliczkę. Do jego uszu docierał znienawidzony dźwięk wiatru. Bał się go. Wracały wspomnienia sprzed roku. Piękne, niepiękne. Kiedyś wydawały się zupełnie podłe i smutne, a teraz czuł, że jest o wiele gorzej. Nie potrafił sobie z tym poradzić. Tęsknota za silną, ohydną, fałszywą miłością. Mimo to prawdziwą i najprawdziwszą z wszystkich. Do czego? Do niczego. Miłość do czegoś, co nie istnieje. Kłamstwa są podłe i bolą. Przez to wszystko nie mógł już patrzeć na niebo. Nie powinno się niczego nikomu obiecywać. Tęsknił. Przyjaciele, chłopcy. Poszli. Chcąc skupić się na teraźniejszości, sięgnął po słuchawki i (coraz mniej z nam oczu, wiem) zaczął słuchać (zostawiam pożegnalny list) cichej, pięknej (dalej po cichutku gra...) muzyki (zgasiłem światło już, bardzo chce mi się spać). Chce mi się spać. Chce mi się spać. Chce mi się spać. Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości.
28 GRUDNIA 2016
29 SIERPNIA 2014
30 MARCA 2014
25 MARCA 2014
18 STYCZNIA 2014
5 GRUDNIA 2013
25 LISTOPADA 2013
17 LISTOPADA 2013
Wszystkie wpisy