"Znów myślę o niej i nie wiem co zrobię tak bardzo zaczynam czuć wewnętrzny ból
11 piętro, warszawski wieżowiec, gdyby nie ona poleciał bym w dół
Stoję na klatce nieznanego mi bloku, bo jakiś przechodzień otworzył mi drzwi
Pisze te wersy, bo gdyby nie one zupełnie nie miałbym już dla kogo żyć
Nie myślę o żalu do bliskich za błędy bo sam popełniłem ich pewnie tysiące
Całe szczęście nie widzi mnie matka, bo było by to dla niej na pewno najgorsze
Siedzę samotnie na zimnym betonie, a serce powolnie zamienia się w stal
Nie wiem, czy jeszcze potrafię kochać i może dlatego własnie zostałem sam"