Zaczynam coraz częściej się czuć jak pełnoetatowa matka. Każdy swój ruch, wszystkie plany, po prostu wszystko musze dostosowywać do niej. Wiedziałam, że to będzie duża odpowiedzialność ale nie spodziewałam się, że nagle wszystko się zmieni. Ja się zmieniłam. Uczuiłam cholernie na jej punkcie i nie pozwalam aby ktokolwiek zrobił jej jakąkolwiek krzywdę. Czuje się zupełnie inną osobą, bardziej odpowiedzialną ale i bardziej zmęczoną. Nie mam nawet czasu aby cokolwiek gdziekolwiek pisać. Blogi leżą, facebook też. Cały mój czas porzera ta mała bestyjka. No ale już po wszystkim i nie da się tego cofnąć. Jednak pomimo tych wszystkich kłopotów i nerwów kocham ją bezgranicznie. Zdreszta nie tylko ja... Oby tak dalej.