Tak z siodła
Dzisiejszy dzień mega szybko mi zleciał.Może dlatego,że znowu popołudniu spałam z dobre 3 godziny a przy tym śniły mi się takie rzeczy,że o ja pierdole xD
Jazda spoko w końcu zagalopowałam normalnie, jeśli można to nazwać normą bo ruszenie jak na Cystynie (y) przy pierwszej próbie już myślałam,że się zjebie i w to błoto
Potem na prawo okej tylko w półsiedzie bo w pełnym jakoś ogarnąć się nie mogłam.
Na lewo gorzej, skracała jak mogła a ja nie dokońca nie umiem obsługiwać tamte skręcanie
Pomijając fakt,że wracając z jazdy Pola mnie podeptała, mądra Sandra nigdy nie umiem trzymać się z dala od końskich kopyt.Na jeździe jeszcze było coś widać ale jak wyszłam z bramy i patrzę w prawo i takie WTF co się dzieje na tym świecie mgła gorsza niż jakby w Kolorado jointy zaczeli palić. Autobusem powolutku do stajni i spotkałam Dagmarę bo jechała z Selkiem na wolę na zawody a przy tym kobyła się denerwowała bo oczywiście sama w stajni to PANIKA.
Na szczęście pan stajenny pomógł mi ją wziąć z padoku i wstawić obok dwóch innych koni bo nei dałabym se rady.Jak wróciła to tak samo na szczęście niedługo Sellano wrócił i się uspokoiła.Głupiutka klacz xD A ja w między czasie wypiłam tak mocną herbatę,że masakra.
No cóż w końcu w kubku 0.15l . Fajnie wracałam samochodem, przynajmniej 2.70 zaoszczędzone i czas tyż Jutro do Grilla, jak ja tam dawno nie jeździłam.Polepszyło się i jest git a potem z Natalią do PCC bo chce ino swój jogurt zrobić nie ważne ile zapłacę
http://ask.fm/AkelaTaka
Tak na marginesie se chyba barykadę na łóżko wstawię ~,~