Marna i naiwna wyobraźnia

Bardzo wielu rzeczy do siebie nie biorę
Czasem w tym, co kocham wolę zostać amatorem
Trzeba szczęśliwym być żeby mieć pokorę
I odwagę wielka mieć by umieć stać na dole
Dzięki temu ciągle wierzę w swą niezastąpioną rolę
Wierze w dobre miejsce, dobry czas i dobrą porę
Marzę żeby idealną mieć frekwencje w życia szkole
Wierzę że gdy coś się stanie - ja wykaże dobra wolę

pięć słów na dziś i jutro:

Hipokryzja - słowo którego się boje, obarczam nim innych a sam taki jestem, sam popelniam bledy, które widze u innych i paradoksalnie to nie jest wytłumaczenie tego słowa tylko odniesienie się do sytuacji w których to słowo pada.

Nadzieja - mowie wszystkim że warto ją mieć mimo tego że sam nie dopuszczam jej do siebie (bo niby dlaczego jak tyle razy zawiodła)  i niektórych krytukuje i osądzam za nią, nawet jeśli to ja im staralem sie ją wpoić.

Doświadczenie - kolejne słowo, które ma być ważne w naszym życiu, ale co z tego jak nie wyciagam z niego wniosków, mimo tego że jestem bogatszy w kolejne wspomnienia, przeżycia - doświadczenia, pojawia sie coraz wiecej bledow.

Determinacja - kiedy trzeba sie z nią zatrzymać i zacząć szerzej patrzeć, przestać skupiać się na jednym celu, kiedy przekraczamy granice między walką o swoje a byciem żałosnym.

Naiwność - czy to zjawisko pozytywne czy negatywne. Czy lepiej mniej wiedzieć i wierzyć, szybować wśród chmur czy dużo wiedzieć, twardo stać na ziemi i widzieć wszystko jakim jest.

Nigdy nie zgasnie ten płomień co jest we mnie, Tyle razy upadłem a jednak wciąż wierze, że krocze właściwą scieżką.

Żeby nie było wciąż jest świetnie i Kocham życie !!!

Wiem, że tu jesteś
I nic nie dzieje się pomiędzy nami, pękła ta nić

Nie ważne są konsekwencje,
liczy się już każdy dzień, chwila
W twoich rękach moje szczęście
Czemu znów zaciskam je?

Gdzie jest ogień, który palił nas?

Tyle powinienem zrobić,
tyle wypowiedzieć słów
do Ciebie.

Dla Ciebie jak trzeba by było oddałbym więcej niż tylko moje szczęscie...