Mój biorytm spada w dół i w górę.
Aktualnie jednak, sięga szczytów.
Wszystko mi lepiej smakuje.
Nawet ten dzisiejszy deszcz.
Podobno deszcz, to taka magiczna substancja,
po której można wzrastać.
Najlepiej, gdy zażywa się go wieczorami.
Efekty można zauważyć już po przebudzeniu.
No więc rosnę na 76 różnych sposobów...
Ktoś ostatnio powiedział:
"Natalia! Urosłaś!"
A ja dobrze o tym wiem,
bo co rano starannie doliczam nowy centymetr,
witam go z uśmiechem
i podaję kawę bez mleka
(Nawet mimo tego, że rankiem moje włosy
nie rozmawiają ze mną zupełnie
usta raczej się nudzą
a oczy są obrażone).