specyficzne, ale dobre znajomości.
koncert, ekscytujące momenty,
a jeszcze bardziej osoby. flirt, odwaga,
- z tamtej strony. a z mojej?
twoje spojrzenia.. i gesty.
spacer, noc, centrum warszawy, w hostelu,
dobra muzyka, fender i happysad.
taco hemingway i pokoncertowy phosphotescent.
wspaniałości. paczki wypalonych papierosów,
w oknie, chłodzie, z jack'iem w ręce.
motywacja i rozmowy, od rana do rana..
victoria i katarzyna, krzysztof i grzegorz.
spojrzenia, duchota, korytarze.
lubię tak pisać. choć to nic nie znaczy.
a to wszystko.. być może nie jest prawdą.
ile teraz wrażeń z tego.