Bo w Rodezji wszystko się zaczęło :3 :3 :3
Jakiś czas temu na pięknej Coli :)
wybrałam to bardziej reprezentatywne xD
Aczkolwiek jest jeszcze jedno urokliwe xD
Jesienna deprecha wreszcie odpuszcza.
Zastępuje ją mój coroczny motor :)
Nadchodzące święta :D
Tak wiem... to jeszcze ponad miesiąc,
ale tym razem cieszę się jeszcze bardziej
i do przygotowania jest ciut więcej.
Nie żeby mi to coś robiło -
- wręcz przeciwnie :3
Jedyna wada tego okresu?
Jak tylko pojawi się pierwsza kartka kalendarza
z wdzięcznym napisem GRUDZIEŃ
ludzie w sklepie oszaleją.
A od Mikołajek zacznie się,
jak to zwykłam określać,
wyścig szczurów xD
Zacznie się przepychanie w kolejkach,
marudzenie, że długo,
że co ci ludzie tu szukają jak ja zakupy robie
(pomyślała 100ka klientów jednocześnie) xD
Rozmowy przez telefon w kolejce, że:
karp już sztywny, pierogi ulepione,
ciasto się piecze,
jeszcze tylko bombki, wódka i choinka...
Taaak... idą święta xD