Życie
bez Ciebie nie ma sensu,
jest tylko ciągłym bólem, cierpieniem i tęsknotą.
Kiedyś moje serce było całe, teraz są na nim rysy, które po każdej rozmowie z Tobą zamieniają się w pęknięcia.
Boję się tego bólu, tego uczucia, które będzie mogło rozerwać mnie od środka, gdy powróci mi świadomość.
Świadomość i prawda o tym, że to nie ma sensu, że ten mój świat tak naprawdę nie istnieje...
Trwam w odwiecznym śnie,
czasami wybudzam się z niego i wtedy odkrywam, że leżę w mogile,
mogile stworzonej przez moje uczucie do Ciebie,
a potem...
Zasypiam ponownie,
bo wtedy mniej boli
i śnię...
Do kolejnego wybudzenia.
Każdy kolejny raz coraz bardziej boli.
I wiem, że kiedyś już nie będzie odwrotu. Serce rozpryśnie mi się na kawałki,
nie będzie snu, nie będzie mogiły, nie będzie Ciebie...
Przestanę istnieć...
Nie będzie już nic...
Ale może...?
Słowo "może" - nadzieja dla beznadziejnie zakochanych...
jakim słowem
rozgrzać
przytulić
jakim słowem
wypowiedzieć
zawrzeć
jakim słowem
wysłowić
oczarować
.......