beznadziejność ścina
od korzeni
moje drzewo życia
moją pamięć mnie jak papier
a ja kawałek po kawałku prostuję
przy nocnej lampce
długo ślęcząć nad jednym skrawkiem
po co
pytam siebie
po co to wszystko
na okładkach umięśnieni mężczyzni
i kobiety pełne temperamentu
maseczka do twarzy odświeżająca
i odmładzająca i lakier do paznokci
bilet autobusowy poproszę
ulgowy oczywiście w jedną stronę
nie wiem co ja tu robię
dopiero teraz wpadło mi to do głowy
że to jakiś nonsens totalne nieporozumienie
groteska w pełnym wydaniu
na tle wystawy kiosku ruchu
aż się robi kolorowo w oczach
włosy zawinięte w kok
na wysokości mojej głowy
spacerują tam i z powrotem