Moje drapieżne (czyt. prawdziwe xD) oblicze :D
Peterhof.
Jak tak opowiadam o tym ciągle (dziś znów na angielskim, na szczęście po polsku xD), to utwierdzam się w przekonaniu, że chcę tam wrócic. Tylko może na trochę dłużej, jeśli się da ;P
Wolę nie liczyc, ile mam nieobecności w tym miesiącu. Na pewno więcej niż obecności xD
No i jeszcze wybrac ten cholerny temat na ustną z polskiego. Do poniedziałku.
Wybrałam sobie 29, więc mam teoretycznie 4 dni, żeby zrezygnowac z 28 :P
W czerwcu myślałam tylko o tym, żeby ten rok leciał jak najwolniej. Mamy już prawie koniec września.
Teraz chcę tylko, żeby już był październik 2009.
;*
Teoretycznie, bo dziś już nic nie zrobię xD
Za chwilę lecę z Agatą do Tesco po soki i zagrychę, wujek Smirnoff przyjdzie z Jacem xD
I będzie opijanie moich urodzin. Już chyba trzeci raz xD
Ale i tak twierdzę, że ruska wódka jest niedobra :P