Oglądając programy w telewizji nie rzadko natykamy się na reklamy. Każdy mężczyzna w reklamie ma nieziemski kaloryfer na brzuchu, a jego skóra przypomina brzoskwinię. Często taki telewizyjny macho ma kilkudniowy zarost na twarzy, nie rzadko oblega go tłum uwodzicielek, nie zapominajmy, że mowa cały czas o reklamie. Włosy zawsze starannie przylizane, broń boże by były dłuższe niż 'dobre' 6cm. Taka iluzja ideałów, którą kreuje się w najbardziej komercyjny sposób. Lecz to nie będzie moim tematem przewodnim. Będą to kobiety. Zawsze wysokie, o twarzy idealnej, prost z photoshopa, o nogach do nieba, bez skazy, których każda mogłaby pozazdrościć, o wymodelowanym brzuchu, z którego niejeden chciałby spijać szampan, chociażby dotknąć. Mają tyłki, jak niejeden Mercedes, każdy facet taki chciałby mieć tylko dla siebie. Biust nie rzadko stanowi silikon, lecz cóż- i tak się każdemu podoba, każda bielizna prezentowana na owej panience z reklamy prezentuje się idealnie, przecież ona nie ma nadwyżki kg, ba! Nie ma grama tłuszczu. Chodzący ideał bez cellulitisu, który w reklamie udaje poszkodowaną kukłę, ktorej potrzebne jest 'COŚ' co wyleczy ją z [NIBY] nieidealności, której wcale nie widać i której nie ma. Dodaj do tego idealną opaleniznę. Wszędzie je widzisz. W tv, w gazetach, na opakowaniach czekolady, McDonalda [jednak, dlaczego tylko one po fastfoodach nie tyją, jak normalni ludzie?], butów- DOSŁOWNIE wszędzie. Tak 'produkuje' się kolejne wcielenie ideału. Ideału, który wykreowała komercja, a za którym wielu chce podążać, nie rzadko się przy tym upadlając, czy niszcząc swoje zdrowie.
Dziewczyny odbiegające od ideałów chcą wyglądać jak te 'wyidealizowane' kukły, boją się przytyć, gdyż myślą, że mogły by się stać dla swojego faceta czymś gorszym, niż to, co on na co dzień widuje w komercyjnym świecie.
Osoba pełna kompleksów będzie się bała o to, że w pewnym momencie przestanie się podobać swojej drugiej połowie, że tamta strona zachce czegoś 'lepszego'. Będzie myślała o swoich kochanych boczkach, o swoich kobieco zaokrąglonych udach, brzuszku, o swojej kobiecości jako o czymś najgorszym. Będzie myślała tylko nad tym, jak wyprodukować się na ową kukłę, która uchodzi za ideał, a by tak się stało, nie rzadko posunie się do niebanalnych środków. Każdy czyn będzie zmierzał do tego, by wyglądać jak szczudło, z tyłkiem jak zderzaki Mercedesa, z nogami jak patyki, z płaskim jak deska brzuchem... by tylko... dorównać promowanej na co dzień 'piękności', by wyglądać jak ONE.
A ja? Ja knypek z marnym 155cm, z bladym, pucołowatym ryjem, który rzadko widzi słońce, z grubą i szeroką dupą, ze śmiesznym cycem, nieidealnymi nogami, brzuszkiem też. Usta, Dodając do nich kolczyki, bez których obejść się wprost nie mogę, oczy często podmazane czarnym tuszem, włosy przypominające praktyki Edwarda Nożycorękiego, lecz... Nadal jestem sobą, pomimo tego, że czasami granice się zacierają. Granica jedna jest tym, czym jestem- a druga [nieosiągalna] jest tym, jaka chciałabym być.
Przeszłość narobiła niezłego sajgonu, który pozostawił po sobie brudy. Osoba, która to spowodowała jest dziś dla mnie śmieciem przeznaczonym do utylizacji. Wiecie jak to jest, gdy ktoś zaburzy Wasze 'wewnętrzne JA'? Ja wiem, lecz dziś walczę o to, by to, co było przed 'wewnętrznym upadkiem' powróciło. A osobę, która to spowodowała zniszczyć chociażby w myślach. Tak ją upodlić, by poczuła się tak jak ja się czułam przez długi czas. Szmato, jak Cię spotkam napluję Ci na tą plugawą, świńską mordę.
Dziś mam dla Kogo się starać. Wnętrze potrzebowało hospitalizacji. Ech...
Psychicznie jestem wyczerpana, miłego dnia serdecznie życzę.
Użytkownik necroxxxcore
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.