A kiedy wczoraj wyszedł nie odzywał się przez pięć godzin
upił się, znowu upił się z kumplami a miał iść tylko pogadać,
ponoć zrobili "melanżyk" i wiecie co było potem ?
Wrócił do domu, kiedy wrócił to przypomniał sobie,
że ja istnieję. I co zrobił ? napisał mase smsów o tym,
jak bardzo mnie kocha. To jest chyba jakiś żart.