Po wejściu do Sephory moją uwagę przykuła kolorowa półka z kosmetykami własnie rej marki. Wielobarwne i ciekawe opakowania z pewnością przyciągają uwagę klientów. Kocham testować kosmetyki pielęgnacyjne dlatego mój wybór padł na maskę na noc do włosów. Maska przeznaczona została dla włosów potrzebujących wzmocnienia i pragnących uporać się z łamaniem końcówek. 1 opakowanie tego produktu kosztuje 20 zł, a w jego skład wchodzi kremowa maska oraz czepek. Maskę aplikujemy na noc an suche włosy w celu uzyskania lepszych efektów. Czepek wykonany jest ze specjalnego materiału, dzięki którym pobrudzenie poduszki jest niemożliwe. Jednak gumka w czepku jest dość luźna i łatwo ściąga się z głowy. Postanowiłam więc, użyć maski za dnia. Nosiłam ją ok. 6h i wykonywałam przeróżne prace domowe. 
Jakie mam przemyślenia po użyciu tego produktu?

• Maski jest za mało. Tzn. na włosy średniej długości i o średnim zagęszczeniu starczy, jednak biada kobietką o długich i gęstych włosach.
• Zapach produktu przypominał mi zapach ciężkich, kwiatowych perfum starszej pani. Drażnił mnie. Kupując maskę myślałam, ze bedzie to zapach migdałów/ orzechów. Całe szczęście nie pozostał on na włosach. Być może inne wersje mają bardziej przyjemny zapach.
• Czepek ma bardzo luźną gumę, być może w celu zwiększenia komfortu spania z nim, jednak ja bardzo się kręcę podczas spania i jestem przekonana, że rano znalazłby się on po drugiej stronie łózka.
• Produkt faktycznie wygładza włosy, sprawia, że staja się delikatniejsze. Myślę, że jest to świetny produkt dla osób z włosami wysokoporowatymi i lubiącymi się puszyć. 
• Cena jest dość wysoka jak na jednorazowy produkt. Myślę, jednak że to świetne rozwiązanie na podróż.