teraz jest dobry moment, by to przeżywać najbardziej
po pierwsze satysfakcja, po setne dla kapusty
To moja tapeta na pulpicie:D +jakiś rapik od Plejera i Pjentaka na dzisiaj oraz coś na sumieniu od Smarki Smarka, nie mogłam się zdecydować, więc na dzisiaj dwa kawałki. Jeden klasyczny już, choć światło dzienne ujrzał późno. Drugi dla niektórych dobry, a dla zaślepionych rzekomą idealnością BRO słaby:) Będzie nudno, będzie krótko, ale ktoś mi dał chęci do pisania, więc czemu by nie. Najpierw może 'zmiany', dobre złe jak czasy u Reno. Pjentak lepiej od Plejera, moim zdaniem, dlatego pewnie, że od Pjentaka lubię wszystko co zdążyłam przesłuchać, a od Plejera niekoniecznie. Słyszę progres od jakiegoś czasu, Pjentak popracował nad dykcją, a lekkości w nawijce nie można mu odmówić:) Wszystko przemija, co tu dużo mówić, lepiej posłuchać. Lecimy do numeru Smarka. I na początku klasyczne, mesowe zagranie: Bober co za bit. Co do samego Smarka, nie prtzestanę nigdy się jarać i również uważam, że kolejność ma znaczenie. No cóż, chyba nie ma sensu spuszczać się nad boskością jego rapu, bo ileż można:D Odbiegnę od tematu polskiego rapu, by pokazać czyim psychofanem jestem jeśli chodzi o Amerykę i na koniec wrzucę TOOO, ile czasu już to śmiga codziennie to nie pytajcie :D
Prop Dylan