byłem znany w pewnych kręgach, że kocham to robić tajnie,
ale dostałem szansę i pierdole sobie oficjalnie
Dziś jest jeden z tych dni, w którym wszystko wkurwia, brzydka pogoda, moskitiera (komary), rodzina, która mówi, że chuja robię, znajomi co mówią tak samo, a sami się opierdalają, nowe buty, które czuję, że będą mnie obcierać, kupione z przymusu na bal gdzie większość ludzi będzie mnie wkurwiało samą obecnością, bo to buractwo takie, że bez podjazdu do czegokolwiek, rygor i badanie alkomatem przed samym wejściem na gimnazjalny bal, jakieś sprawdzanie torebek, no śmiechu warte, pieprzę takie zabawy i za to wszystko jeszcze trzeba zapłacić. Aspołeczność zła cecha, cholernie zobowiązuje do zrzędzenia. W dodatku zamówiłam sobie Tabasko z preorder.pl, to mi przysłali solówkę Ostrego, nie pierwszy raz już się pomylili, myślą, że jak gimnazjalista, to nie odróżni tabasko od tabasko, no i jeszcze kurwy mi każą ją wysłać i płacić za przesyłkę, niedoczekanie. Hehe kłamię:D To się powkurwiałam, ale absurd goni absurd. Więc chociaż dobrze, że jest wolne i znalazłam właśnie w kieszeni dawno nienoszonej bluzy dyszke, Mielzky na jesień daje solo, a Karwan wysyła już płyty, więc może i za niedługo w końcu przyjdzie na mnie pora, no i opierdalam sobie ruskie pierogi najlepsze. Dwuznaczny numer niczym (katowana mocno przeze mnie) płyta Tetrisa, niezły patent, lubię bardzo. Lwia część jego numerów to dla mnie turbo koty, na pewno jeden z moich ulubionych raperów, no i dla mnie jakby ktoś się pytał Dwuznacznie>Lot, chociaż Lot też bardzo lubię, ale jednak dwuznacznie i naturalnie to dla mnie top ileś pl rapu, solidnie. Nie wiem, tyle razy już przeczytałam, że dwuznacznie nudna płyta albo, że szybko się przejada, a zawsze mam wrażenie, że ten kto to pisał słuchał innej płyty niż ja, no nie wiem. Wieżowca respektu tym wpisem sobie nie wybuduję, bo nudny w opór niestety, ale wypadłam z formy, dawno nic nie pisałam, co by nie było np. biografią Janusza Korczaka, czy poleceniem zadania z liczeniem oprocentowania. Dzisiaj tak bardziej ogólnie o płytach, a nie wspominam w ogóle o rrr, a więc kawałek powyżej jest z producenckiej Quiza, którą dzisiaj przesłuchuję trzeci raz, aż sobie przegryzę pierogiem, leci Pivot i jego yyyy eeeeeeeee, kurwa, może to nie był aż taki zły dzień, pozdro