Z jednej strony, powinnam się cieszyć, że mam możliwość zdobycia pracy, związanej z kierunkiem studiów, pracy, pozwalającej obyć mi się z pewnymi zagadniniami i zjawiskami. Z drugij strony, boje się, że nigdzie nie będzie tak fajnie jak jest w pracy obecnej, nie mówiąc o tym, że tak dobrze jak tutaj, nie zarobię. Do tego połączenie całego etatu z nauką, zaliczeniami, językiem jest trudne. A co z tyloma dniami wolnego, w które mogę sobie śmigać po Polsce, co z wyprawą w góry? Nie wiem, nie wiem, nie wiem....
Kochane glinki w niedzielne popołudnie.