Jezu, geniusz.. Mialem napisac cos.. bo... pewna osoba chciala :P Ale mysle sobie.. Co tu pisac o polnocy. Na szybko nic nie wymysle, to trzeba poczuc, szybko wlaczyc sobie Notatnik i napierniczac co leci przez glowe.. No wiec.. Prosze bardzo :D
Gadam sobie ze znajomym, mieszkajacym baaardzo daleko stad, poznanym przez neta, najezdzajac na pewnego innego poznanego przez neta, ktorego oboje znamy z tej samej gry. Wk*rwia nas wiec mu sie nalezy :D
[00:51] Pattie: Oktawian Borcza
[00:51] Pattie: holy fuck
[00:51] Pattie: twoj stary i matka
[00:51] Pattie: ma fb?
[00:51] Pattie: tzn matka to tam nic
[00:51] Pattie: bo i moja ma
[00:51] Pattie: udajac hot 20
[00:52] Barnek: nom
[00:52] Pattie: moj ojciec nawet myszki nie potrafi trzymac
[00:52] Pattie: kiedys go uczylem
[00:52] Barnek: wyjebane dodalbym zdjecie z lolkiem i co mi zrobia
[00:52] Barnek: xD
[00:52] Pattie: ale szybko sie poddal
[00:52] Barnek: lol
[00:52] Barnek: moj ojciec napierdala w ghost recon online
[00:52] Barnek: czy cos takiego
[00:52] Pattie: pozdro
[00:52] Barnek: w cody napierdala
[00:52] Barnek: jakby nie gral w cody
[00:52] Barnek: to bysmy teraz nie gadali
[00:52] Barnek: xD
[00:53] Pattie: WHY, OKTAWIANIE, WHY
[00:53] Barnek: rudego nie byloby w moim zyciu<3 (tak, rudy to ten drugi :D)
Potem ja napisalem jakaz to drobnostka zawazyla o tym, ze wlasnie w tej chwili z nim siedze i gadam, dochodzac do pytania.. Jest przeznaczenie? Czy moze nie.. Czy jedno glupstwo, jedno slowo, moze sprawic, ze jutro bede szczesliwszy, bo tak sie potoczy ciag wydarzen, czy moze przez to ze wlasnie teraz, zamiast spac, nawalam w klawiature, zaspie jutro, bede sie spieszyl i wpadne pod samochod konczac moj marny zywot? A moze to juz dawno bylo ustalone, ze jutro zgine.. Albo przezyje i zgine za 2 dni.. W jakiejs tam ewidencji koscielnej moze i widnieje jako prawny katolik, ale w sumie nie wiem w co mam wierzyc.. Moja osoba, zeby pokladac nadzieje w Bogu, ktory nas wybawi jak umrzemy i bedziemy w raju potrzebuje najpierw skromnego dowodu... ktorego nigdy rzecz jasna nie dostanie, bo skad? Przyjdzie zmarly, stanie w drzwiach i powie: "Ej ty, spoko tam jest". Ale tak tez nie bedzie, bo przeciez duchow nie ma, prawda? No wlasnie.. Jeden ci mowi, ze to istnieje, bo powiedzial mu kolega kolegi kolegi kolegi, a inni ida dalej tym tokiem, a potem strach wyjsc w nocy na dwor. Na wolce zawsze srali ze strachu, ze zboczence po zmroku grasuja :D Takie fobie, jak kazda z Kociubow miala po 10 lat i cholera wie skad dostaly takie info, no ale spoko. Zawsze im powtarzalem, postaw sie za takiego zboczenca. Chcialoby ci sie 24/7 stac za drzewem w lesie, z mysla ze moze dzisiaj przejdzie tedy nieswiadoma niczego nastolatka? No chyba ze juz totalny zbieg okolicznosci, czyli niewlasciwe miejsce, o niewlasciwym czasie :D To co innego.. A mimo to wez teraz ktorej kaz przejsc w nocy, bez zadnych latarek, niczego kompletnie, przez las. Albo co ja sie smieje.. Sam za cholere bym sie tego nie podjal. Wyobraznia wtedy dziala jak porabana, kazdy swist wiatru miedzy liscmi rysuje ci jakiegos stwora przed oczyma.. Nawet jak w nocy po wegiel wychodze na dwor to staram sie nie myslec, ze zaraz zza garazu wyjdzie napalony zlodziej, ktory przeczekal caly wieczor w mrozie -20 stopni, zeby mnie pieprznac od tylu deska, wejsc do domu, zabrac co sie da i uciec. Co jest w ogole ze mna nie tak, ze dopuszczam takie mysli?
Pinky chyba tez dostaje swira. Szczeka na byle kurz, co mnie niesamowicie irytuje, bo jego szczekanie jest po prostu rozpie*dalajace uszy, swidrujace przy tym w mozgu dziury. Jak zaczyna miec swoje naloty, to wypierdzielam go za drzwi, bo zwykle uciszenie nic nie daje, a wtedy on wybiega za schody, "drac morde" przy tym we wszystkie strony, rozgladajac sie, po czym stwierdza ze jednak falszywy alarm.. I tak jest ostatnio prawie non stop.. Pies glupieje w mojej obecnosci, czy jak? :D
Hmm. Wlasnie wpadlem na rozkminienie, jak to sie stalo, ze nasza planeta jest co do jednego najmniejszego szczegolu idealna do zycia? Dlaczego slonce jest w idealnej odleglosci od nas? Gdyby znajdowalo sie choc troche dalej, ziemia bylaby lodowa kula, a gdyby bylo blizej, palilaby sie jak wegielek. Przeznaczenie, czy zbieg okolicznosci, ukladu atomow i ch*j wie czego jeszcze? Ooo, i te cale teorie o koncu swiata.. Nie wierze w zadne, absolutnie zadne zwiazane z biblia. Jest jednak teoria, ktora jest moim zdaniem poprawna, ale raczej nie dozyje tego ani ja, ani ty, czytelniku, ani moje i twoje (daj bog) dzieci. Po prostu slonce jak kazda gwiazda zgasnie, a wtedy.. Papa, male czlowieki :D
Dobra, wyjatkowo krotko cos dzisiaj, bo jednak niesamowicie chce mi sie spac i no.. Lozko tak zachecajaco wyglada..