Nowy początek.

Fotoblog. Rzecz przeze mnie zapomniana.

Założyłam tego bloga będąc w gimbazie, wypisywałam tu taki bullsh1t że szok, ale mimo wszystko trochę mi żal, że nic tu nie zostało. Nic, bo to, co tu było należało skasować, bo nie przedstawiało żadnej wartości.

Chciałam ostatnio wrócić do pisania, ale jakoś nie koniecznie chciałam na to przeznaczyć swoją stronę internetową. Tam chcę wrzucać po angielsku i tylko na temat mody. Cóż, dwa lata temu takie miałam założenie, a do dziś nie wrzuciłam nic poza zapowiedzią powrotu. Perfekcjonizm? Niby zaczęłam kochać swoje ciało w tej formie w jakiej jest dziś, ale ciągle czuję, że wykonane zdjęcia, czy tam stylizacja nie spełniają oczekiwań. Moich.

Gdyby jeszcze moje lenistwo nie było silniejsze od tego perfekcjonizmu...ah.

99% znajomych pozapominało o tej formie bloga, mało kto tu zagląda, więc próbuję. Próbuję wyjść ze swoimi emocjami z szafy. Dla siebie. I na pamiątkę. Głównie na pamiątkę, bo od kiedy jestem grubsza mam problemy z pamięcią. Cóż.

Mamy 14.01.2021.

Za 3 dni kończę 27 lat,

W lipcu zostałam mamą (jak to poważnie brzmi!),

W marcu wychodzę za mąż.

Kosmos, nie?

Wczoraj wspominałam z koleżanką 2011. Stare blogi, szafiarki, fashion weeki, imprezy, chudość, grzywki i vansy w szachownicę. Gen X romantyzuje modę z tamtego czasu jarając się emo na tiktoku. Jestem stara. Hehe.

Będę tu pisać. Mniej lub bardziej regularnie. Ale będę. Bo czuję, że potrzebuję.

Śnieg za oknem. Piękny, biały puch. Uwielbiam zimę. Śnieżną zwłaszcza.

Nie mogę się doczekać aż moje dziecię będzie w stanie jeździć ze mną na sankach. I lepić bałwanki.

Lubię raz do roku wejść na stare blogi i czytać stare wpisy o wielkiej miłości dawnych znajomych, którzy dziś nawet ze sobą nie rozmawiają i nie uważają swoich relacji za cokolwiek ważnego. Sama 10 min przed napisaniem tej notki usunęłam stąd kilka zdjęć z moim ex. Z wielką miłością mojego życia, z którą sobie zdążyłam wyobrazić 1000 różnych scenariuszy życia razem, a żaden nie wszedł w to życie. Chyba każdy musi coś takiego przeżyć, nie?