pierwsza sylwestrowa fotka, dwaj mężczyźni mego życia - jim beam i jim beam, ekhm, to znaczy Mikołaj i jim beam, wyjątkowy duet. ;) 

(co prawda jim beam + sfasta to dopiero para idealna, ale ktos musial robic zdjecia.. ;))

impreza udana tak w 70%, bo pare rzeczy naprawdę nie powinno sie na niej wydarzyc, ze nie wspomne o masie ludzi ktora pojawila sie znikad, a ktorych mialo nie byc ;s ale koniec koncow juz po niej.

mamy ten caly 2010, nie wiem co to zmienia, w każdym razie ja nie czuje roznicy ;)

tylko blizej do matury

co oznacza ze kosmicznie blisko do studniowki :/ na ktora wcale nie chcialam isc, ale co tam..

no, zaliczyc rok i zdac mature, wtedy juz wszystko bedzie si.

rest your head now little girl,
you're on your way now
open your mind up to the sky
and fly away now
you've got nothing to prove,
no one to hurt you..

:*