Moja przygoda z nauczaniem zaczęła się od kiedy nauczyłam się pisać i czytać. Od wtedy zaczęłam marzyć, by w przyszłości zostać nauczycielem. W domu miałam swoich "uczniów", swoją salę lekcyjna, dziennik zrobiony z dużego twardego zeszytu z doklejona listą obecności, dzwonek nawet miałam (budzik). I tak przez ładnych kilka lat wracałam ze szkoły do szkoły. Moi rówieśnicy nie znosili wtedy ani szkoły ani nauczycieli, ja wręcz przeciwnie, płakałam gdy zblizaly się wakacje... Dopiero w liceum postanowiłam, że zostanę geografem. Jak wielkie przyszło później rozczarowanie i jak wielki popelnilam wtedy błąd opowiem w następnym wpisie.
photoblog
12 MAJA 2016