you can live a life of luxury.

umiesz odróżnić rzeczywistość od marzeń?

ja muszę odnaleść swoją studnię.

wezmę ze sobą latarkę, plastikowy zegarek, wodę i dropsy cytrynowe.

dziś są ze mną kreta, malta, gałka, cynamon, pan ptak nakręcacz, a nawet łosoś.

jutro będzie tylko przygoda z owcą.

nie narzekam.

eh.

wierzysz, że jeszcze dziś będzie padał śnieg?

bo wiesz, ja przygotowałam się na zimę.

wyciągnęłam moje płaszcze, kurtki, buty, szaliki, rękawiczki, czapki.

nawet tą więlką, puchatą z futra lisa..

tak się do niej szykowałam.

a śnieg topnieje.

i czuję się oszukana.

eh.

w głowie wymyśliłam sobie imię dla mojego ślicznego kotka.

rosyjskiego niebieskiego. piękny jest.

będzie 'byul'.

słodko, nie uważasz?

o! herbata paruje.

muszę wziąść łyk.

zabawne.

zmieniam wystrój pokoju.

będzie w odcieniu cappucino.

a ja nawet nie lubię kawy. nawet tej.

hm. a jeszcze śmieszniejsze jest to, że niedługo mnie tu nie będzie.

i na co to wszystko?

bo lubię zmiany?

bo mam nowy pomysł w głowie?

bo lubię inność?

pewnie wszystko razem i coś jeszcze.

on. jest. w. seoulu.

ja. jestem. tu.

i tak sobie nucę razem z kim jongwan'em..

"...So i fell in love with the silence of the night"

ale on nadal jest tam.

nie. nie kim jongwan.

ktoś inny.

równie utalentowany. albo i bardziej.

i on..

pssst.. to moja i jego tajemnica.

a teraz powiem mu dobranoc.

i słodko zakończę "jal ja".

(thank you aki. for beautiful photo. dzięki aki. za zdjecie. wyszłam faktycznie tak jak mówiłaś. ładnie.)