Pustka. Uczucie pustki. Całkiem pusto. Co to w ogóle za stan? Czy ktoś w ogóle jest w stanie to wytłumaczyc?
Mnie na przykład jest trudno, mimo tego, że każdy ten wpis pisany był właśnie pod wpływem takowego stanu. Jest to coś bardzo fajnego a zarazem bardzo dziwnego. Bardzo pięknego ale też bardzo okropnego. Bardzo szczęśliwego i bardzo smutnego. Bardzo strasznego i nie. Można nazwac to stanem pośrodkowym. Jakimś zatrzymaniem się w całej swej egzystencjalnej postaci. To jest postój. Bo ani do przodu, ani do tyłu. Stoisz, czekasz, nie wiesz co masz począc. Dalej stoisz i stoisz i stoisz. Nic nie zrobisz, musisz zamknąc oczy, odpłynąc i wrócic. Tylko czy chcemy wracac? Tu pojawił się dylemat.
Taki dylemat trudno rozwiązac, lecz jest to możliwe. Masz trzy wyjśca, zostajesz, odpływasz, lub dalej zastanawiasz się co masz zrobic.
Jesteścei słabi, wszyscy jesteście słabi.
Wszyscy zginiecie.
Nie będzie wesoło.
Lecz może byc śmiesznie.