photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 PAŹDZIERNIKA 2013

6.

Zmieniamy powoli scenerię. Sezon zimowy niebawem się rozpocznie, więc Furia

trenuje spanie na łóżku, gdy nikt nie patrzy ! 

 

 

 

 

Swobodne wyprawy.          

Jak to bywa u nas ? Czasem idziemy pierwsze oczywiście na smyczy do lasu, czego Furia nie znosi, bywa

niecierpliwa wiedząc do kąd zmierzamy. Oczekiwanie na to, aż zostanie uwolniona ze smyczy tak strasznie

się ciągnie więc podniecony pies na samą myśl o tym, co spotka ją niebawem rwie się do przodu jak oszalały.

Gdy tylko słyszy dźwięk karabińczyka rusza prosto przed siebie bez określonego celu. 

Zdaje sobie sprawę, że nie jest kontrolowana - wybieram takie miejsca, gdzie nikt nie chodzi i nie ma żadnych

domów w pobliżu. Nie znosi oczekiwania i drogi do lasu, bo myślami wybiega ponad to wszystko, zwyczajnie

chcąc już biegać wszędzie tam gdzie zaprowadzi ją psi instynkt. 

W lesie każda z nas idzie w swoją stronę. Ja zmierzam zawsze ok. 3-4 km prosto na polanę i szczerze mówię

nie wiem gdzie znajdują się wtedy oba moje psy. Nie wołam ich, cierpliwie czekając, bo zawsze co 15-20 min..

może nawet częściej - przebiegają w pobliżu. 

Wiem, że potrzebują tej wolności, braku ingerencji człowieka w ich sprawy. Potrzebują się wyszaleć na własny

sposób. Uwielbiają to ! Gdy one są szczęśliwe czuję się równie zadowolona i wiem, że spełniłam swoje zadanie.

 

 

 

 

 

 

Następnym razem napiszę o tym, jak połączyłam szkolenie psów z pracą z końmi .

( + zdjęcie specjalnie z tym związane )

Opiszę też efekty jakie uzyskałam, metody.. ogólnie wszystko,

 co uważam za dość istotne. 

Komentarze

addictedtodogs Podziwiam cię za takie zaufanie do psów. Ja zaczynam się niepokoić już po mniej niż 5 minutach jak nie widzę Kazana, a co dopiero 15-20....
20/10/2013 21:46:54
naturallfordog Nauczyłam się wypuszczać Furię dopiero z czasem.. pamiętam jeszcze nasze pierwsze spacery gdy miała może 3 miesiące i spuszczona ze smyczy wręcz deptała mnie po stopach. Z czasem odchodziła coraz dalej, ale zawsze wracała upewnić się, że wciąż jestem.

Zresztą gwizdając na psy używam dwóch różnych dźwięków, tak by każdy wiedział kiedy jest wołany. Nie boje się, że gdzieś ucieknie czy się zgubi, bo znamy teren obie a z jej doskonałym słuchem namierza mnie niczym radar, pojawia się nagle, robi trochę szumu i znika w innym kierunku. Nawołuje dopiero gdy przybiegnie blisko wyjścia z lasu, by zapiąć ją na smycz i uspokoić trochę jej oddech :)
20/10/2013 22:07:05
naturallfordog Nie zawsze jednak przychodzi.. jeśli ucieknie z ogrodzenia i samodzielnie poleci w las to dopiero kara 'dźwiękowa' powoduje, że przypomina sobie o powrocie. Czasem nie ma jej godzinę, czasem dwie i mimo rzucenia kilku petard wraca dopiero z czasem. Ucieczki nie są częste, ale czasem śmiertelnie kończą się dla napotkanych w trawie kotów lub ptaków..
20/10/2013 22:09:53
addictedtodogs Podziwiam cię za takie zaufanie do psów. Ja zaczynam się niepokoić już po mniej niż 5 minutach jak nie widzę Kazana, a co dopiero 15-20....
20/10/2013 21:46:53
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika naturallfordog.