eheeem. wczoraj ustny z polaka. motyw rozstania w literaturze i filmie. włączam film a tu bęc! - nie działa. zamiast pięknej sceny rozstania Nelsona Mossa z Sarą Deever szanowna komisja widzi zielooony ekran. "zajeKURWAbiście." a ja stoję jak krowa na rowie. ani bee ani mee. w myślach powstaje wizja mojej prezentacji, która nota bene, właśnie legła w gruzach. komisja mówi- poradzisz sobie bez fimu. nie denerwuj się. hyh, łatwo mówić. tylko, że kurwa moja prezentacja opierała się na tym filmie.i naprawdę nie jest łatwooo zmienić na poczekaniu pół prezentacji, i jeszcze 3 pytania. gwóźdź do trumny;] wydawało mi się, że ciągle powtarzam to samo. (fenomenem każdy byc nie musi, przynajmniej mi to nie grozi) wyniki. (byle 6 pkt....) stoimy wszyscy przed komisją jak na rozprawie o mordesrstwo. czyta. ta 9, ten 9, ta 16,,a ja? no a ja? A JA 18 / 20. I JAKI Z TEGO MORAŁ? NIE ZBADANE SĄ WYROKI BOSKIE
a dziś WILKIIII. wszyscy masowo wybierają się na stadion koło godziny 21. ( bo przecież za darmo) spoko, ja też pójdę powyć, że Baśka miała fajny biust, choć tak naprawdę nigdy nie widziałam go na oczy.
aa. i specjalna wiadomość dla informatyka, który stwierdzil, iż too moja plyta nie działa, a nie jego laptop. a więc do pańskiej wiadomości- na każdym komputerze działała i nadal działa, tylko nie na pańskim zasranym laptopie. zmień oprogramowanie durniu.
a dla was pozdrowienia. i specjalne podziękowanie dla RADKA, który pomaga mi w każdym calu.