Mamy Kolorowe Kredki.
Bo w życiu zdażają sie miejsca
gdzie niie zawsze jest kolorowo.
Bo bywa też szaro i nieprzyjemnie. Ale
od tego mamy własnie kredki. Zeby zapełnić
te dziury. Bo wystarczy trochę chęci
i pomocy innych. Z kredkami już różnie byłało.
Albo sie w końcu złamią, albo stępią
od zbyt długiego rysowania. Czasem
w takich chwilach przychodzi znudzenie
i rozczarowanie czy złość.
Ale i na to jest przecież sposób.
Od czego ma się tęperówkę..
"..weż sobie klej i posklejaj swoje życie
dokładnie tak, jak tego chcesz, a ja
wezmę kredki i z chęcią dorysuje Ci
ten uśmiech na twarzy"
I za to dziękuję ;*
Byłam na festynie. Było.. przynudnawo.
Poznałam kuzynkę Anetki. Calkiem fajna laska ;)
Widziałam sporo znajomych mi osób.
I spotakałam sie z bardzo różną reakcją z ich strony.
Denerwowała mnie nadmierna ilość panienek
"ohh i ahh", które i tym razem były wszystkie
prawie idenyczne. Różnica tkwiła w detalach.
Ze zgrozą twierdzę, że połowa chłopców w naszym
mieście zdązyła się już tlenić. 20% z pozostałych
facetów postawiło na farbę trwałą koloru blond.
Fryzjera odwiedzili nawet ci, których naturalny
kolor ich włosów to również blond. No bo
przecież nie można odstawać od innych.
Dla mnie są to oznak tego że faceci
po prostu.. zniwieściali?
Ale to tylko moje zdanie. I moja
opinia. Nie musicie się z tym zgadzać.
Dziękuję wam za komentarze pod poprzednią notką.
Za te miłe i nie miłe.
Bo krytyka mnie buduje.