z Sobi <3
myślałam że nie będzie to fajny dzień, bo mama mnie obudziła przed 7:00
i byłam strasznie niewyspana, ale jakoś przeżyłam, przed 11:00 przyjechała po mnie Sylwinka
i pojechałyśmy po Sobi, potem prosto do Ełku,
najpierw zwiedzanie szkół, dwe pierwsze były spoko, chociaż ktoś oprowadzał
a w reszcie masakra, jakiś samopas, ale na szczęście sie nie zgubiłyśmy, bo rudy
z kolegą troche pomogli, ale zwiałyśmy szybko z tamtąd,
potem do parku na sejse ;d i coś zjeść, bo mega sie jeść chciało, żarcie spoko, potem
''mój kolega'', mistrz drugiego planu na fotce ( nie tej ), trzeba było to uwiecznić...
no i potem znowu do parku, a z tamtąd już powrót, w samochodzie jakaś faza, kura na ulicy,
znowu foty i zaraz już w domu...
szybko minęło ale było git !