Nadszedł ten dzień.
Mego życia koniec
Czuję, jakbym w sercu miała kolec.
Mam dosyć wszystkiego.
Może, dlatego, że jestem do niczego
Nie chcę już ciągnąć tego banału.
Nie mam ochoty szukać morału
Rzuciłeś mnie.
Sama nie wiem, dlaczego?
Może, dlatego, że zmieniłam ego
Więc kończę mój żywot.
Żegnaj najdroższy,
Żegnajcie przyjaciele
Pomódlcie się za mnie
na mszy w kościele
Kolejny wierszyk..
Ehh...
Cóż poradzic niedługo może do tego dojdzie że bedziecie musieli sie za mnie pomodlic na mszy...
Dobra mniejsza...
Podro
Sayo...