Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka?
Kiedy przychodziła jesień, zrzucali tam węgiel i jabłka
i tam całowaliśmy się pierwszy raz.
Brałem wtedy Twoje ręce
i kładłem je sobie na twarz.
A skronie pulsowały gęściej,
gdy dłonie masowały lędźwie.
No a na górze szalała burza
i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach.
Kałuże wypiły podwórze do cna,
a buda ganiała psa.
No gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
A kiedy przychodziła zima
i w mig w czarno-biały zmieniał się świat,
lizaliśmy paprocie na szybach
a mróz trzaskał jak bat.
No a jeśli wychylaliśmy nosa
no to tylko na moment nad staw
a co by rybom podać tlen
no ale póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dach.
KOTECEK ; ****