Kasiu Skarbie moj dzis twoje urodzinki:))
ty wiesz co Ci zycze bo ci juz pisalam:***
Ja1 (22-12-2007 18:50)
:);(
Ja1 (22-12-2007 18:51)
jakos dzisiaj zrobilam sobie bilans roku calego i wiesz bd tesknila za tymi wspolnymi chwilami:)):*
Ja1 (22-12-2007 18:52)
;(rozkleilam sie...
kocham cie:*
Ja1 (22-12-2007 18:53)
i nie chce Cie stracic:*:*:*:*
Ja1 (22-12-2007 18:55)
mnie nigdy nie stracisz Kochanie:*:*
Ja1 (22-12-2007 18:56)
wiesz wiele mnie nauczylas...
bo jednak dzieki Tobie zaczelam wierzyc ze istnieja jeszcze prawdziwi ludzie ktorzy nie mysla tylko o swoim losie:*
Ja1 (22-12-2007 18:58)
:*:*
Ja1 (22-12-2007 19:01)
:*:*:*mnie tez wy duzo nauczylyscie mimo tego co jest miedzy mna a kims to tez duzo sie nauczylam...
Ja1 (22-12-2007 19:01)
i uwazam te wakacjie do jak najbardziej udanych...:*:*
Ja1 (22-12-2007 19:02)
bo nigdy sie nie spodziewalam ze tak sie zaprzyjaznimi:*
Ja1 (22-12-2007 19:03)
ja tez nie:*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:49)
dziekuje kochanie ;*:*:* i nieoddalimy sie od siebie ja nie chce ;*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:52)
no ten bałtow, osiemnasta. waje u tomaszka, picie piw w lesie....
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:52)
;(
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:52)
i ja ciebie kocham cholernie :(:*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:53)
napewno nie stracisz ;*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:54)
i ja cb tez nie chce stracic :(:*:*:
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:55)
;(
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:58)
i Ty mnie wiele nauczylas. dzieki Tobie i wogole wam wszytkim wiem ze slowo kocham naprawde cos znaczy i nie jest rzucane na wiatr. dzieki wam tak naprawde poczulam co to przyjazn zaufanie i milosc:*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 18:59)
i wiem ze zawsze moglam przysc z jakim kolwiek problemem i sie wypalac i nikt nie pytal 'dlaczego' tylko przytulil i powiedzial ze 'bd dobrze' ;*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 19:01)
ja to samo ;*:*:*
<Kasiaaa >MOJA :**** (22-12-2007 19:02)
ani ja. myslalam ze to bd przez wakacje tylko. jednak sie mylilam :*:* i niezaluje ;* zadnego dnia
J tez kotq nie zaluje zadnej chwili:***
Obudził ją nagły błysk światła. Nieświadoma niczego otworzyła powoli oczy. Siedziała sama w ciemnym pokoju. Zamknięta wśród czterech ścian. Na sobie miała tylko białą, cieniutką sukietnę. Zobaczyła że siedzi skulona w kącie. Burza ucichła. Rozejrzała się powoli po pokoju, a wszystko widziała jakby za mgłą. Na środku pokoju stało krzesło i stół na którym stała wygasła świeca. Jedynie światło to już tylko promienie księżyca wpadające przez okno. Po omacku nie wiele widząc znalazła drzwi i leciutko nacisnęła klamkę, ale drzwi nie drgnęły. Były zamknięte. Z jej niebieskich oczu zaczęły sączyć się krople błękitnych łez. Płakała. Nie wiedziała co ma zrobić. Podeszła do okna. Blask księżyca oświetlał drzewa znajdujące się w oddali, a przed nią szyba, a za szybą przestrzeń. Zielona trawa połyskiwała od kropel wody. Zamysliła się. Tak bardzo chciała być teraz na zewnątrz. Położyć się na mokrej trawie i trzymać za rękę...Jego...Nagle jej myśli się urwały. Po głowie zaczęły krążyć mysli, że to On zamknął ją samą. Bez żadnej pomocy. Bez żadnej nadziei. Bez słowa otuchy i pomocnej dłoni. W duszy powiedziała sobie, że Go nienawidzi, a jednak jej serce tak bardzo Go kocha. To On odebrał jej życie i wolność zamykając ją w tym pokoju. Czuła że z żalu pęknie jej serce. Kochała Go, a On poprostu ją zostawił. Samą, bezradną. Myślała co Mu powiedzieć gdy Go zobaczy. Przeprosić, podziękować czy poprostu płakać. Siedziała sama nie mogąc nic zrobic. Wiedziała że ją nienawidzi. Wiedziała, że nigdy jej nie kochał. Chciałaby było inaczej. Lecz co mogła zrobić. Nic. Marzyła by sie obudzić i żeby było tak jak kiedyś. Kiedy byli razem. Beztrosko darzyli się uczuciem. Pokochała Go jak nikogo innego. Lecz On nie odwzajmnił jej uczucia. Kochał ją. Ale nie tak jak Ona. Nie do końca życia...Odeszła od okna. Znowu usiadła w kącie, a jej duże niebieskiego oczy połyskiwały od kropel łez. Zastanawiała się jak mogła pokochac kogoś tak bardzo...Zastanawiała się czy to w ogóle jest możliwe...
tylko czy on zalowal??
i chcialby to naprawic?
z czasem moze byc za pozno..
bo ona umiera..
z samotnosci.