Nowe pantofle xD Tak, wiem. Wypas:D

Weekend był PRZE! W piątek grill xD Ludzie dopisali xD Dwukrotnie więcej osób niż było planowane :D taka mała impreza urodzinowa się zrobiła xD Ja niestety nie piłem, bo po pierwsze musiałem Kaśkę do domu odwieźć, a po drugie antybiotyk, bo miałem anginę(tak, miałem bo już wyzdrowiałem :D po 3 tabletkach).

W niedzielę niby na koncert :P zapłaciłem za wstęp i prawie w ogóle tam nie byłem xD Do Bistro na bilarda i chuj! :D

Potem zostawiłem auto i pojechaliśmy do Brzeszcz i na karciane xD Oczywiście o 1:00 już tam nikogo nie było :D

Po ciemku rozłożyliśmy 8 osobowy namiot :D całkowita prowizorka, ale - o dziwo - stało! i niewiele przemakało :D

Powrót ciężki xD składanie tego namiotu i łażenie po deszczu xD Ponad godzina czekania na mzk:D zajebioza.

Nie narzekam :D dobrze było!

Pozdro