Bilans ze wczoraj (wczoraj wieczorem byłam zbyt zmęczona na dodawanie go):
jogurt naturalny zott - 233,10
3 x kisiel 'słodka chwila' - 410
jajo x6 - 588
galaretka - 350
serek wiejski, lekki - 200
+ talerz sałatki
+ bardzo intensywne ćwiczenia ze sztangami (-500, może więcej)
Podsumowanie:
1579,10 - 500/600 = 1079,1/979,10 / 900 - zaliczam, bo aż tak znacznie nie przekroczyłam.
W załączniku stara fota, żeby było COŚ, z badu.
Aha, czekam aż mi włosy odrosną i zafarbuje też dopiero po diecie ^^