Wino dodaje odwagi. Niestety tylko mojej głowie. We mnie jest już tylko strach. Nie wiem czego bardziej się boję-spojrzeć prawdzie w oczy, zmian, odważnych decyzji, zranienia? Rozpaczam z kieliszkiem wina. I to wcale nie dlatego, że czerwony kolor na głowie mi nie wyszedł.
Przyjacielu, miałes rację. Uszczęśliwiasz mnie- jakby nie patrzeć. Nawet nie wiesz, ze wyrywasz mnie z monotonii mojego marnego życia.
Kurwa, ile to można chodzi ze słuchawkami na uszach?! Byleby nic nie słyszec... Wybieram tylko zumbowe kawałki, jakoś tak sama mysl o zumbie napawa mnie radością i oczyszcza mój organizm.
Kpina-przecieżja nie kocham! Wszystko co kiedyś potrafiłam czuć wyparowało. Został mi tylko smiech, płacz i strach. Z każdym łykiem wydaje mi się to coraz bardziej żałosne.
Jeszcze raz spojrzałam na twoją parszywą mordę. Jeśli dobrze ogarniam, niedługo na swiecie pojawi się niczemu niewinne dziecko, dla którego będziesz- co by brzydko nie powiedzieć- TYRANEM! A chuj z tobą...
Pamiętaj człowieku- SZANUJ SWOJĄ MATKĘ!! Jakim będziesz dla Matki, taki i dla innego człowieka. W szczególności przenosi się to na związek-tak mi kiedyś mówiono. I dlatego nie jestem w stanie zaakceptować pewnych rzeczy!! No kurwa jak tak można??!!
Pozdrawiam, ja. Albo i nie, przecież dzisiaj jest straszny dzień.