Nie jest łatwo, jest tragicznie! Wpadam w histerie, furie, źle sie czuję, chcę umrzeć. Czuje stan depresyjny wokół mnie.Decyzja zapadła. Nie wiem jak zapomnieć, jak nie myśleć choć przez chwilę. Uśmiecham się i płaczę na przemian. Nie, śmiech nie jest spowodowany radością z życia, to raczej sytuacje codzienne. Płacz jest rzeczą oczywistą i tak absurdalną, że nawet ja sama w to wszystko nie wierzę. Głupi wypadek, nie jestem w stanie pojąć jak... Nie jestem w stanie mysleć o niczym pozytywnym, nie chce zadnych rozwiazań, chce zeby wszyscy dali mi spokój i pozwolili robic to co uważam za słuszne. Przepraszam, ale ja nie jestem w stanie. Nie chce z nikim rozmawiać, nikogo widzieć... Nie mogę i tyle..."Dasz radę, nie martw się..."-odpierdol sie i daj mi spokój!!!
Jest mi źle, jest mi cholernie źle!! Potrzebuję jakiegos azylu.
Od jakiegos czasu niektóre imiona wywołują u mnie uczelenie. Jacy to ludzie są głupi i załosni!!