SZUSTA!
Spojrzał na nią gardząco po czym szarpnął ją mocno z taką siłą i szybkością że Laura prawie nie upadła na ziemie. Wziął ją i ciągnął w stronę ogrodu. Wyszli na zewnątrz. Ona już mu się nie sprzeciwiała zaciekawiło ją co ma ten debil do powiedzenia. Doszli do jakiegoś drzewa, stanęli obok. Wyrwała się z jego mocnego objęcia. Po czym wykrzyczała..
-Poje*ało cię już całkiem? O co ci chodzi? I Od kiedy tak się przyjaźnisz z Bartkiem??? Wygarnęła mu wciekła.
-Mnie pojebało chyba ciebie i to ja powinienem zadać ci to ostatnie pytanie.!- Odpowiedział napity..
Przez chwile zagarnęła głucha cisza. Kiedy Laura się już trochę uspokoiła. Popatrzyła mu prosto w oczy i zapytała spokojnym głosem
-O co ci chodzi?
-Laura. Kocham cię do cholery!
Nagle napłynęły jej łzy do oczu. Odsunęła się od niego i odwróciła wzrok. Chyba nadal coś do niego czuła w końcu była z nim trochę czasu. To wmawianie że już jej przeszło w tej chwili nie pomogło.
-Sebastian. Nie kochasz. Jesteś najeb*any nic po za tym!- łzy w oczach, zła.
-Skarbie nie płacz. -Zrobiło mu się głupio
-Nie płacz? Nie płacz? Kurfa co ty odstawiasz? Gdybyś mnie kochał to byś tego nie zrobił! Jesteś zwykłym debilem nawet nie wiesz jak mnie zraniłeś! Do tego nawalony i tyle. Nawet nie wiesz co mówisz! Nie wiesz chyba co to znaczy KOCHAM.! -łzy jej płyną po policzkach.
On nagle dostał jakiegoś szału. Był zły wręcz wciekły. W jego oczach było widać czystą złość.
-Dobra przecież żałuje!!! Przepraszałem już Próbował się usprawiedliwić.
-No i co z tego? Trzeba było myśleć o tym wcześniej!- Zła i smutna próbowała zakończyć temat.
-Co to ma znaczyć ?! Laura . No kurde.-Zły czuł że ją traci.
-To znaczy że to już koniec.
Po tych słowach on odepchnął ją i uderzył w twarz. Coś w niego wstąpiło chyba za dużo wypił. Sam nad sobą nie panował. Laura upadła na ziemie. Nagle ktoś podbiegł chwycił Sebastiana za szmaty przyciągnął i uderzył go zaciśniętą pięścią twarz z 2 razy. To wszystko działo się tak szybko że Laura nawet nie zdążyła zauważyć kto to był. Nagle jej bohater podał jej dłoń i pomógł wstać.
-Bożę, Laura nic ci nie jest?
Zapytał chłopak troskliwym, znajomym głosem, i właśnie wtedy zauważyła że tym niesamowitym obrońcom jest.
CDN...
Pisała Natalia
---------------------------------------------------------------------
Pierwszą część znajdziecie tu > http://www.photoblog.pl/natalion/121947279/opowiadanie-o-laurze-cz-i.html