Posypalo się i to grubo.
I szczerze już sama nie wiem co jeszcze mi życie przyniesie.
Ale podobno daje tyle ile człowiek jest w stanie udźwignąć.
Nie jest to wszystko takie proste....
Potrzebny mi na pewno reset... Wyjazd na jeden dzień w góry, może kilka dni...
Musze przestać za dużo myśleć i powiedzieć sobie niech się dzieje co chce...
Strasznego łapie dola przy natłoku takiego obrotu spraw.
Trzymajcie się mimo wszystko. Buźka