Byłaś mi kimś bardzo bliskim...
zawsze uczyłaś mnie jak lepiej życ...
Mimo moim wiekiem niskim...
postanowiłaś zawsze ze mną byc...
Każdy dzień ,noc,minuta z Tobą była spędzona...
szalone pomysły ,ciekawe przygody...
To była sfera dobrze miniona...
zawsze pełne energi ,mimo złej pogody...
Nasze ,,mody'' ,nasze zajęcia i etapy...
nasze przeżycia ,zwriowane życie...
Czasami rządałaś ode mnie wypłaty...
jednak ja dawałam Ci z ochotą...
Nie wiem czy to przeznaczenie czy przypadek...
zawsze byłyśmy równe kłopotom...
Często zdarzał się nam wypadek...
nauczyłaś mnie ,że...
Kujonem nie warto byc ...
Barbie też nie ...
Trzeba poprostu życ...
jednak wszystko co dobre zawsze się kończy...
Wybrałaś innych , opuściłaś mnie...
teraz twa ręka w dorosłości się sączy...
Teraz amnezja- udajesz ,że nie znamy się ...
Czasem tylko powiesz ,,hej''
nigdy już nie pogadasz o szaleństwie naszym...
Kumpela Twoja nowa woła ,,wiej!''...
nie ma na mój problem cofających czas maszyn...
Teraz masz młośc swojego życia ...
kumpelę ,która jest inna niż my dawniej...
Nawet nie próbujesz żadnego krycia...
kiedyś nasza więź działała sprawniej ...
Siostrą mi byłaś ...
zawsze i bez przerwy...
Dobrze ze mną żyłaś...
jak to bywa zwykle psułyśmy sobie nerwy...
Jak w często to bywa na filmach i w szkole...
nauka się kończy i uczeń gotowy na przód...
Nagle się wszystko zatrzymuję i to koniec...
serce nauczyciela zamienia się w lód...
Nauczyciel najpierw uzbraja się w siłę bez cierpienia...
próbuje zapomniec o uczniu ...
A później uczeń jest dla niego nikim ,nie ma zwątpienia...
uwagi jego nie zwrócisz na siebie nawet włócznią...
Koniec ,ale to coś znaczy...
jeśli nie zawsze to czasem wmów młodszemu,wybranemu...
To czego uczyła Cię ona i nic inaczej...
rozmyślac tak musiałabym z kilkadziesiąd lat..
O Tobie ,o tym życiu ...
i jak się zmienił świat...
Teraz zamykam powieki...
mam uczucie ,że coś jest nie tak...
Zastnawiam się czy są na to uczucie jakieś leki...
jednak uświadamiam sobie ,że to krąg życia i nic nie jest w spak.