....
Taka moja jedna z piękniejszych części dzielnicy....
Znowu pięknie udany dizeń !
Na 9:00 rozprawa, która została odroczona, więc poszliśmy szybko do PR....
Napisaliśmy kilka ważnych aktów i ponownie powrót do Sądu...
A tam siedzimy z R. przed salą i nagle podchodzi do nas jeden z policjantów - najpierw do R., a potem szybko do mnie, przywitał się, przedstawił (ale tego nie zrozumiałam i tylko uśmiechnełam się), uścisnął dłoń i poszedł....
R. znowu był przy mnie jak znowu ktoś mnie zaczepił i nie było jak pogadać z tym młodym policjantem...
Obym jeszcze zdążyła go spotkać w Sądzie i żeby tą dzisiejszą sytuacją się nie speszył - miło by było z nim zamienić wiecej słów ;)
A aplikanta nie spotkałam....
R., powiedział, że pewnie nie wiem, ale robię "szał" wśród policjantów jak się tylko pojawiam w Sądzie !
{Powiedziałam mu tez dzisiaj, że bardzo dobrze się odnajduję w tym środowisku, w tej pracy.....a on mi powiedział, że jestem pierwszą tak młodą osobą z którą on tak dobrze się dogaduje ;)
Wieczorem siła zaliczona ;P
Pa ;*
"Wejdź na pierwszy stopień, nie musisz widzieć całych schodów, po prostu wejdź na pierwszy stopień."