Odpukać w niemalowane, ale jak do tej pory wszystko idzie w dobrym kierunku. Ciągle gdzieś jest we mnie ten delikatny niepokój, że może coś sie spieprzyć, ale raczej staram się nie dopuszczać go do głosu. Cieszę się tym, co mam, trochę z niedowierzaniem patrząc na to wszystko.
Akcja jak zwykle w moim przypadku rozwija się dynamicznie. Cała ja, popadam ze skrajności w skrajność. Albo bronię się rękami i nogami, przedłużając w nieskończoność wszystko, albo od razu skaczę na głęboką wodę.
A On? On jest po prostu dobry. Te drobne gesty, słowa, wyrazy czułości... Staram się zachować do tego zdrowy dystans, bo to przecież tylko facet. Ale... Ale powoli czuję, że chyba zaczynam sie poddawać.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24*** coffeebean1... maxima24Kargul z Pawlakiem elmar... maxima24... maxima24... maxima24