Wyrwana z Baśni Andersena,
żyję w teraźniejszości...
Jak Calineczka szukam szczęścia
i zrozumienia, nie dając przy tym
zamknąć się pod ziemią.
Uciekając od Pani Myszy
i narcystycznego Kreta,
czekam na Jaskółkę,
która wzniesie mnie wysoko...
Jak Dziewczynka z zapałkami,
bosymi stopami tuptam delikatnie
po teraźniejszości i staram się ogrzać
swój świat paczką maleńkich zapałek...
Jeśli dojdę do ostatniej, nadal będę
trwać w przekonaniu,
że za chwilę będzie lepiej...
Jak Pastereczka dzielnie
kochać będę Ołowianego Żołnierzyka,
wierząc że albo zapomni
o Papierowej Tancereczce,
albo sama się nią stanę...
Jak Królewna na ziarnku grochu,
będę tak długo narzekać, marudzić,
przebierać, wybierać,
aż nie pościelę sobie wygodnie w życiu...
Jak Brzydkie Kaczątko, pomimo
szyderstw i śmiechu za plecami,
za jakiś czas rozwinę białe skrzydła
które wcześniej były pośmiewiskiem...
I przy tym wszystkim, planować będę,
nie zatracić się w Czerwonych Trzewiczkach,
żeby nie zapomnieć o tym,
co w życiu jest najważniejsze...
Ot, taka ze mnie Bajkowa Dziewczyna....
wróce jak mi sie wszystko poukłada