photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2012

Vanessa.

CZEŚĆ KOCHANI! :)
KLIKAMY 'FAJNE'.
DODAJEMY.
KOMENTUJEMY.


 

Tylko Ona jedna śmiała się w głos, cieszyła się wschodem i zachodem słońca, rzadko płakała, a jeśli już łzy spadały, to z uśmiechniętych oczu.

Za dużo kłótni, drzwi nie wytrzymują tego trzaskania, a ja nie wytrzymuję gdy ciągle wychodzisz.

Odpowiedz mi na pytanie: Ile razy mnie jeszcze skrzywdzisz by w końcu zrozumieć, że mnie kochasz?

Nocą, kiedy strachem sięgałam sufitu i kiedy kołdra wstrzymywała kolejny oddech najbardziej brakowało mi Twojej ciepłej dłoni.

Czuła go na sobie, choć nie podniosła oczu. Przenikał przez sweter, koszulkę i sprawiał,  że czuła się bezsilna. A przecież nie była. Nie była zabawką w rękach nieznanych mocy.  Miała władzę.

Chodź. Usiądźmy na kafelkach w korytarzu. Oto przed tobą moje całe życie i  chcę byś był jego najważniejszą częścią.

Boisz mi się spojrzeć w oczy? - zapytał biorąc ją za rękę. wtem spojrzała na niego, po cichu szepcąc: - Boje się, że zakocham się w nich tak jak w Tobie. 

Nie mogłam tak po prostu odejść, zostawić go samego. Całował mnie, czułam jego oddech na całym ciele. Pragnęłam go tak bardzo jak kogoś, kto mnie absolutnie dopełniał, ale jednocześnie wcale nie chciałam go poczuć. Rozsądek blokował moje emocje.

Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.

Zanotowała w pamięci, aby kupić wodoodporny tusz. Może po to właśnie wynaleziono wodoodporne tusze. Nie na basen. Na rozstania. Wydłuża, pogrubia i maskuje to, że Twój świat kruszy się jak stare ciastko.

Piję, to prawda. Nie byłam od roku u fryzjera, a moje paznokcie są nierówne. Nie rozstaję się z paczką L&M i mam dziurawe rajstopy.  Tak, kochałam go.

Herbata już zawsze będzie zimna, a pobudka zbyt wczesna. Na dworze za zimno lub za gorąco, a w sercu zbyt pusto.

Tak bardzo za Tobą tęsknie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo chciałabym wrócić. Ale boję się. Po prostu jestem ku.rwa przerażona.A doświadczenie nauczyło mnie, że jeżeli ktoś raz złamał nasze zaufanie,zawiódł nas, po prostu wbił nóż plecy - to należy powiedzieć mu 'spierdalaj'. Dlatego przepraszam. Nie potrafię inaczej.

Siedziała na mokrych od deszczu schodkach, kręciło jej się w głowie i w tym momencie nie myślała o niczym, była wolna od wszystkich zmartwień. Wzięła kolejnego bucha, po czym wpatrzona w niebo powiedziała, że jest szczęśliwa.

Już nie wierzę w mikołaja, w miłość, w przyjaźń,w wódkę która pomaga zapomnieć o wszystkim.Wierze tylko w siebie, bo wiem że sama siebie nie zranię.Wiem że nie będę cierpiała. Od dzisiaj, żyję dla siebie. 

 Teoretycznie miała na niego wyjebane, ale praktycznie to przygryzała wargi gdy ktoś wypowiedział jego imię.

Codziennie siadała nocą na parapecie, o tej samej godzinie, wpatrując się w ten sam punkt na niebie. Myślała wtedy o Nim. O nich. O ich przyszłości. Kiedy zastanawiała się nad miłością jej myśli chowały się w kącikach jej głowy.

Z kostką czekolady pod językiem lubiła snuć fantazje o pięknej miłości,chłopaku z naprzeciwka i serii namiętnych pocałunków. Niestety czekolada szybko się rozpuszcza, a wraz z nimi rozpuszczają się jej marzenia.

Lubiła go, bardziej niż papierosy i tanie wino. Bardziej niż kawę i sen. Lubiła go, bardzo. Teraz ich obojętność aż zawstydza.

W tylu miejscach możesz mi wyznać miłość. na nocnym spacerze, na popołudniowej pizzy, w pokoju twojej siostry, na huśtawce przed moim domem, nad rzeką... Zresztą, wiesz?To wszystko już przerabialiśmy. W moich marzeniach.

 

Gdybym uwierzyła w słowa piosenek o miłości,  potkałbyś mnie w pierwszym rowie z butelką wiśniówki w ręku.  Nie, to nie z tęsknoty za Tobą.  Po prostu piłabym zdrowie zakochanych, życząc im kurwa lat szczęścia.

Inspirujesz mnie. Stanowisz dla mnie wyzwanie każdego dnia. Wywołujesz mój uśmiech. Masz moje serce.

nie mam figury modelki, a mojej szafy nie wypełniają pary zajebistych szpilek. Nie robię sobie twórczych zdjęć i nie przyciągam grona wielbicieli.Właściwie to jestem obrzydliwie zwyczajna, a w całym moim życiu jedyną niezwykłością jest to, że pomimo upływu czasu kocham tak samo.

Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.

I pamiętając, że ma zapomnieć kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to kocham wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął.. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie.. Mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był.. bo chce pamiętać, że jest.

Ze słuchawkami w uszach, patrząc w gwiazdy myślała o Nim. Tak bardzo chciała się z Nim zobaczyć, wtulić się w Jego ramiona i poczuć Jego ciepło, bo tylko przy Nim czuła się tak spokojna i bezpieczna. Choć wyrządził Jej tyle przykrości, nadal Go kochała, jak nikogo na świecie.

Było w nim coś niesamowitego. Coś co pragnęła odkryć, co nie dawało jej spać. Był w każdej sekundzie, minucie i godzinie. Był zagadką na resztę życia.

za dużo przeklinam. za mało słucham innych. zbyt wiele czasu spędzam na opierdalaniu się. sarkazm to moje drugie imię, a ironię mam w małym palcu. nie jestem zbyt mądra ani piękna, ale jakoś sobie z tym radzę. czasami jestem infantylna i rzadko cokolwiek mi się udaje. ale znajdziesz chyba we mnie też jakiś powód, żeby mnie pokochać, co?

Jego oddech znów graniczył na naszych wargach. Jego dłonie dodawały kolejnych dreszczy na moim ciele. On sam znów sprawiał, że chciałam go więcej, ale nie tym razem kochanie, odepchnęłam go mówiąc - swój czas już miałeś, przykro mi kochanie.

Byli na imprezie. Osobno. Ona tańczyła z kim popadnie, on stał pod ścianą mierząc ją wzrokiem. W końcu nie wytrzymał, wziął dziewczynę w ramiona sycząc cicho - Jestem zły i zazdrosny. Zadowolona?- Wtuliła się w jego szyję - Bardzo. - Odpowiedziała, czując, jak coraz to mocniej przyciska ją do swojej klatki piersiowej. - Nie chcę Cię stracić, rozumiesz? - Przestając tańczyć, patrząc mu w oczy i ściskając jego nadgarstki powiedziała: -To nie trać.

 zwyczajnie doszłam do etapu w którym chcę odpocząć. usiąść ot tak na krawężniku, i przeczekać. odetchnąć, wziąć głębsze oddechy, pomyśleć. mam dość walki z myślami, walki z Nim, z życiem. dość wyrzutów o to, że nie walczyłam do końca, że tamtego wiosennego popołudnia tak po prostu zgodziłam się na koniec tego, co nas łączyło.

Który najlepszy? :)


ASK >KLIK< PYYTAĆ.

Komentarze

emotioon podooba mi się! : ) : -*
27/08/2012 10:52:58

Informacje o naszeopisyy


Inni zdjęcia: Księgarnia elmara1 mktncc484 mzmzmzOd lat przyglądam się światu bluebird11Lovely kataska... icestars*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz