Znów jestem chora! To jest jakiś żart, przepraszam. A na piątek i sobotę muszę być zdrowa! No!
18 lat minęlo, pelnoletni już jesteśmy. Alkohol i fajki kupować możemy. Jest (nie)dobrze.
W sobotę szykuje się rozmowa z moim. To będzie armagedon. Apokalipsa. Kosmos. I cholera jeszcze wie co. Nie wiem od czego dokladnie zacząć, ale w każdym razie wiem, że On uzna moje przypuszczenia za blędne. I to bardzo. No, ale jak mam żyć bez dodatkowych stresów, to czas pogadać. A przez telefon nie będę z nim rozmawiala o Niej.
'Dziś już wiem jesteś zawsze blisko mnie,
a w sercu oddech gwiazd i anioły w moich snach...
Dziś już wiem będziesz zawsze blisko mnie
I wierzę w dobry czas, ból odejdzie sam
Odejdzie na dobre.'