Jutro już szkoła. To takie smutne. Tak bardzo mi się nie chce.
Ale iż powrót do szkoły... to również wracam z bilansami.
Napisała bym, że ferie zmarnowane - bo chciałam schudnąć, ale tego nie zrobiłam.
Jednak były aktywne i fajne.
Za dwa tygodnie Francja, Alpy, snowboard <3 Także muszę się spiąć i popoprawiać wszystkie 1, uczyć się, ćwiczyć, jeść ładnie i troszkę zrzucić.
Wakacje coraz bliżej - a ja ich nie chce i nie jestem na nie gotowa.
Wczoraj cały dzień lenistwa- musiałam odpocząć po robocie :D
Zaraz chyba idę biegać. (edit: 48min 6.67km -377kcal)
U Was też taka piękna pogoda?
Boże, spraw by mi się tak chciało, jak mi się nie chce.