Dzisiejszy dzień zaczął się słonecznie, a kończy pochmurno.
W szkole, jak zwykle w taki dzień, było sennie i przygnębiająco, ale promykiem słońca były smsy od niego, przepełnione juz wielką tęsknotą. A kiedy popołudniu miałam iść na żajęcia z plastyki, wszystko prysło. Zaczeło się marudzenie, rozmyślanie o Nas, rodzicach, wszystkim... Kiedy targają mną silne emocje, to potrafię być zmienna i nieprzewidywalna, a uczucia zbyt często stanowią podłoże moich działań. Dlatego teraz myślę tylko o tym, kiedy uda nam się spotkać sam na sam i co będziemy wtedy robić...
Dobija mnie myśl, że jesteś chory. Na początku przyjmowałam to 37,2 nic Ci nie jest, mała gorączka, panikowałeś, śmiałeś się, mówiłeś jak bardzo jestem Ci potrzebna bo umierasz, śmieszyło mnie, chcoiaz miłe to było, bo w myślach mialełś tlyko mnie, ale kiedy otrzymalam mms'a gdzie zdjęcie termometru wskazywało na 39,9 wtedy dotarło do mnie, jak bardzo żaluje, że nawet w takie dni musimy być osobno, kiedy nie mogę Ci pomóc, męczące to jest...
Przymierzam się do tego wpisu od kilku dni i nie wiem jak to opisać.
Rok znajomości, który zmienił całe życie. Dzięki Tobie mam możliwość przeżywania czegoś wyjątkowego, niepowtarzalnego..
Jednak ostatnio dużo było w naszym życiu rozszalałych emocji, nie do końca pozytywnych. I dużo zdarzeń niezaplanowanych..
Żałuję, ale zapominam, nauczka na przyszłość, teraz juz nie możemy robić błędów, nie warto. Za bardzo boli..
Sobota była idealna, mimo, że przełamałam zaskakujące Cie granice Naszej miłości... Cieszę się z tego, że mam Ciebie.
Właśnie takie dni, pokazują mi, niezachwianą pewność, że to co nas łączy przetrwa wszystko, że zawsze będziemy w tym naszym pogmatwanym związku, ale że razem damy radę i jakoś przetrwamy. W te dni jestem pewna swojej miłości i jego miłości. Jestem pewna, że chcę by to trwało i nigdy się nie skończyło. Mam wtedy ochotę wykrzyczeć światu o naszym uczuciu, o tym co nas łączy. Marzę wtedy, żeby móc robić wszystko na co mam ochotę z nim, bez barier, całować, okazywać szczęście jakie mi daje, bo przecież się kochamy.
To są też również te dni kiedy trudno mi się z nim rozstać, kiedy muszę całą siłą woli zmusić się do pożegnania i rozstania,które zawsze się przeciąga, ale to dobrze, chcemy spędzac ze sobą jak najwięcej czasu, nic więcej...
Mówili mi wiele razy, że: "Mężczyzna, może sypiać z wieloma kobietami, ale dzielić sen tylko z jedną, tą jedyną, kochaną, najdroższą...".
[5dni ;**]