photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LUTEGO 2007

Oczy szeroko otwarte.

Od 21h brak kontaktu z Tobą. Śmieszne ale prawdziwe. Odwyk 34h. Nikt nie jest doskonały. Dziś wiem, że ode mnie zależy, co uznam za priorytety w moim życiu. Szaleńczą miłość z porywami namiętności, potajemne spotkania i kłamstwa w niektóre noce, niepewność jutra i drżenie serca, potem małżeńska miłość, rodzina, spokój ducha i stabilizację od której wieje czasem nudą. To ja muszę zdecydować, co jest ważne. Na co chcę postawić. Jak chcę przeżyć resztę mojego życia. Muszę też się zastanowić, jakie cechy charakteru są dla mnie niezbędne w przypadku mężczyzny z którym chcę dzielić życie i z jakimi jego wadami mogę nauczyć się żyć. Bo nikt nie jest doskonały. Ja też nie. Moi rodzice to zły przykład, ale jakby nie patrzeć, mój tato prosząc mame o rękę chciał ją taką, jaka była. Ona przyjmując jego oświadczyny decydowałam się na niego jako całego człowieka, a nie tylko na to co jej w nim pasuje. Dziś, po 17 latach małżeństwa zdecydowali, że wspólne życie nadal im nie pasuje. Za bardzo się różnią? Znają się od złej strony? Ja znam ich z 2. Wiem, że kiedy za 10 lat wspomnę swoje dzieciństwo nie będę się niczego wstydzić ani na nic złościć, tylko wspomnę to z czułością pomieszaną z odrobiną żalu ale tylko do pewnego momentu.. Zauważyłam, że mężczyźni rzeczywiście są jak małe dzieci. Nie ma w tym powiedzeniu żadnej przesady. Ich życie to wielki pokój pełen zabawek. Pięknych, kolorowych, bajkowych. Jedni mają ich więcej, inni mniej. Zazdrośnie patrzą na zabawki kolegów, porównują czyje są ładniejsze. Jednak nie doceniają swoich zabawek dopóki mają je przy sobie na wyciągnięcie ręki. Dopiero kiedy zabawka znika z ich życia, zaczynają odczuwać jej brak i robią wszystko, żeby ją odzyskać. Nawet jeśli przedtem ledwo ją zauważali pośród innych, być może lepszych zabawek. Kłamią, rozpaczają, wołają pięknymi słowami, mamią pustymi obietnicami. Czasami w tych zabiegach o jej odzyskanie popadają w sporą przesadę. Ale to od zabawki zależy, czy wróci do swojego "właściciela" i na powrót stanie się tylko bezużyteczną częścią kolekcji. Kaprysem małego chłopca. Niczym więcej. Mama nie wróci do taty, ja nie wrócę do nich... Dzisiaj, kiedy patrzę na ręce mojej mamy. Zapracowane, z wyraźnie zaznaczonymi liniami papilarnymi. Już nie tak aksamitne jak kiedyś, o wiele grubsze, bardziej szorstkie. Dużo przeżyły. Patrzę na jedną dłoń i widzę 5 palców. A każdy z nich niesie ze sobą coś innego. Z tych 5 palców powstał podpis na najważniejsze kartce ich życia.. Dłoń taty, to taka, o której zawsze marzyłam aby ściskała mnie całe życie, dzisiaj już wiem, że tak nigdy nie będzie. Mimo, że względem wielu praw jest on podpora wszystkiego. Całej rodziny. Dzięki tej podporze, roślinka, która kiedyś była mała, wciąż pnie się ku górze. Aby w przyszłości sama stała się podporą. Roślinka rośnie dalej, tlyko już w ograniczeniach... Najgorszy jest jego serdeczny palec, na którym jest obrączka, oznaka miłości, stałej, niezmiennej, do końca. Wytrwałości mimo wszystko. We dwoje jest przecież łatwiej. I znowu, kolejna oznaka, której nie widzę od ponad roku.. A w sypialni nadal na półce stoi zdjęcie. Na nim dwoje zakochanych w sobie bez pamięci ludzi, a po środku mała dziewczynka w uścisku zakochanych. Wcale się nie wyrywa. Patrzy na parę ufnymi oczyma. "I stworzycie dzieci na swoje podobieństwo. A one będą zawsze nosić cząstkę was w sobie." Tylko, że dzieci nie myślą ani o tym, co było, ani o tym, co będzie, ale cieszą się chwilą obecną, jak mało kto potrafi. I Te słowa najbardziej bolą. Podjęte decyzje, te ostateczne. Żyłam złudzeniami. Tak bardzo się myliłam. Otwierają mi się oczy. A Ty kochanie, kochasz prawdziwą, szczerą miłością, prawda? Prawda. Teraz kiedy Cię nie widzę, ani nie słyszę, nie mam z Tobą kontaktu, znowu sobie przypominam jak mówiłeś, że będzie mi łatwiej, poukładać wszystko, dojść do ładu. Wiem, że czasami jestem uciążliwa, męczę Cię swoimi problemami, chociaż sami mamy swoje, ja truje o rodzicach. Nie chcę Cię oplątywać jak trujący bluszcz i sączyć na Ciebie truciznę, tak jak moja matka to robi z ojcem. Nigdy tego nie zrobię, czasami tylko chcę więcej. Jednak o wiele za dużo. Nie chcę żebyś czuł się przytłoczony moimi potrzebami. Muszę udowodnić sobie, że potrafię żyć inaczej, i myśleć z każdej strony. Może to brzmi śmiesznie, ale ja wiem, że jak tego nie zrobię wszystko pryśnie jak bańka mydlana, a nie chcę iść śladami rodziców. Wyciągnęłam już jeden wniosek: słowa za którymi nie idą czyny są nic niewarte. Zupełnie nic. Wiem, że będzie dobrze, szkoda tylko, że czytam to na Twoim blogu.. Mogę stwierdzić jedno, przyznać się, że jestem uzależniona od mężczyzny, tego jedynego, najbliższemu sercu.

Komentarze

7axe7 i kolejny raz polecial sobie ze mna w kulki..

ehh..
24/02/2007 23:03:18
~7axe7 ja właśnie siedzę u mojego mężczyzny w domu a jego nie ma.. hehe rodzice graja w karty w kuchni a ja siedze przy kompie i czekam do 22 zeby isc na busa ktorego dopiero mam 20 po;/ boziuuuu co mi sie nie chce............. ehhh.......
22/02/2007 21:48:36

Informacje o nastepna


Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames