Nie wiem dlaczego, ale wciąż mam ochotę płakać.
Może to dziwne, ale chciałbym wylać swoje łzy - bo po nich, ból jest mniejszy. Dziś jednak, nie potrafię
Nie wiem nawet dlaczego cierpię, czuję tylko ogromny smutek, i ból.
Może to dlatego, że wczoraj ponownie przeczytałem "Lelio" Lestata?
Nigdy jednak, aż tak mnie nie smuciła ta historia. Przeciwnie
Więc dlaczego?
Dziś czuję się tak zle, że nawet 5-minutowe spotkanie się w Wiktorią nie pomogło.
Powiem wam jednak, że strasznie wyładniała! Chyba przez 3 minuty ją tuliłem, a ona się śmiała mówiąc że wcale tak ładnie nie wygląda...
Serce mi zmiękło, bo spełniła swoje marzenie, i po raz pierwszy, nie czułem zazdrości. Kochana siostrzyczka!
Dlaczego więc, jestem wciąż smutny?
Zmuszałem się przed chwilą do oglądania kabaretów, nie pomogły.
Do oglądania "przemów" Doctora. Podniosły na duchu, lecz nie ukoiły bólu,
Wyświetlił się za to filmik z Torchwoodu, ukazujące historię miłosną Jacka.
Teraz już wiem, uśmiechając się z bólem w sercu, wiem, że cierpię przez miłość, a raczej przez jej idealne wyobrażenie.
Przez pustki, luki w sercu
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames